Najnowsze wpisy, strona 1


mar 20 2016 elity
Komentarze (0)

 Korporacyjna Ameryka i jej wykształcone w prestiżowych collegach elity doprowadziły do wykluczenia społecznego wielu ludzi, głównie słabiej wykształconych, białych pracowników niskiego szczebla z przedmieść amerykańskich miast. Ci ludzie czują się wykluczeni zarówno ekonomicznie (zarabiają gówniane pieniądze), jak i politycznie – narzuca się im poprawność polityczną, co i jak mają myśleć i głosowanie na kolejnych polityków raczących ich okrągłymi słówkami jak Clinton czy Obama, a tak naprawdę będących na pasku korporacji z Wall Street.

W związku z tym pojawia się ktoś taki jak Trump – który mówi ich językiem, odrzuca poprawność polityczną i jasno wskazuje winnych. Dzięki niemu budzą się z apatii całe masy ludzi wcześniej niezaangażowanych politycznie – tych wykluczonych. Odrzucają oni poprawność polityczną i chcą prawa do wolności. Wolności do nienawiści: czarnuchów, meksykańców, pedałów, złodziei z Wall Street itp. Autor stawia tezę, że to prosta droga do faszyzmu: okoliczności przypominają schyłkowe lata Republiki Weimarskiej, kiedy gnijący system polityczny i ekonomiczny kraju doprowadził do wyniesienia do władzy Hitlera. Być może przyszłością Ameryki i innych krajów zachodniej demokracji jest właśnie faszyzm? zauważmy dodatkowo, że takie ruchy, populistyczne, faszystowskie, czy nacjonalistyczne, karmią się wykluczeniem na całym świecie, nie wypada gościć się zbytnio na cudzym blogu, dlatego ma co zbytnio rozwijać tej myśli, pozwolę sobie jedynie na zwrócenie uwagi na kilka intuicji: ponoć ponad 60% bogactwa świata jest zgromadzonych w rekach 1% ludzi, 2014 lub 2015 był pierwszym rokiem od czasów prowadzenia takich zestawień gdzie zyski z lokat przewyższały opłacalność inwestycji w produkcję. Możliwe, że te informacje dotarły już na samo dno, do najdalszych i najciemniejszych zakamarków umysłów, przemacerowały się i coraz silniej buzują w kotle interakcji społecznych, bo nie „chcemy” już więcej rządów Gordonów Gekko. Czy świat przekroczył ekstremum tej funkcji oburzenia, czy nie, nie wiadomo, pewne jest to, że mądre elity być może zdążą upuścić trochę pary, a niedojrzałe i egoistyczne będą miały rewolucję… tak jak my.
W sprawie recepty… tez racja, a władza to widzi, dlatego boi się KOD’u, bo on realizuje tę receptę na faszyzm: jest ruchem społecznym, wypowiada wojnę korporacji, angażuje się w akty obywatelskiego nieposłuszeństwa, wyciąga ludzi z apatii i pokazuje pozytywną moc obywatelskości.
Wygrana Hillary Clinton doprowadzi do chwilowego zatrzymania tego pochodu faszyzmu, ale w długiej perspektywie bardziej prawdopodobne, że pojawią się ludzie jeszcze bardziej radykalni od Trumpa i któryś z nich w końcu rozwali ten system. Jedyną drogą do zatrzymania pochodu faszyzmu jest uwłaszczenie mas ludności od wpływu korporacji, polityka wyrównywania dochodów i sprawiedliwości społecznej. Tylko w ten sposób da się zagospodarować niezadowolone masy społeczne.
kwi 14 2014 kierunek
Komentarze (0)

 To że tak jest w Polsce a więc nieudolność, godzenie się na zakłamywanie historii stosunków polsko-ukraińskich, ich potwornych zbrodni - wynika z silnego nacisku V kolumny na rząd "polski" i prezydenta. Oni po prostu uplasowali w tych i innych instytucjach swoich ludzi. Przykładem z dziś jest np. otwarcie jutro w Katowicach i współfinansowanie przez IPN wystawy pt. "Majdan", poświęconej wydarzeniom w Kijowie. Dla rodzin pomordowanych sfinansowanie wystawy "Majdan" przez IPN jest "wstrząsem". - Wstrząs jest tym większy, że plakatem promującym wystawę jest fotografia, na której ponad niebiesko-żółtymi narodowymi flagami ukraińskimi góruje czerwono-czarna flaga nacjonalistów z UPA. Ta sama flaga, pod którą sotnie UPA napadały na bezbronne wioski. Nie sądzę   aby taka organizacja jak IPN nie wiedziała co robi.  Całkowicie się z tobą zgadzam. Być może trzeba będzie przed wyborami sporządzić jeszcze dłuższą listę i oprócz popleczników neobanderowskich włączyć do niej tych którzy nic dla Polski w PE nie zrobili a także nowych celebrytów itp. Trzeba sobie w końcu zdać sprawę, ze Ci ludzie będą otrzymywali ogromne pensje (niebotyczne jak na nasz kraj) i wymagać od nich takiej samej pracy na rzecz Polski. Nie widziałem tego ale sądzę że to folklor. Paru niegroźnych użytecznych idiotów. Tym niemniej jest to znak że państwo za tej ekipy staje się coraz bardziej niewydolne i następuje jego powolna degrengolada. Potrzebna jest nowa ekipa, która by tą stajnię Augiasza wyczyściła. Niech wybory do PE będą takim pierwszym krokiem z naszej strony w tym kierunku. to nie naciski "nacisku V kolumny" to V kolumna jest cały czas u koryta, to zapewnili sobie przy okrągłym stole. wydaje się tylko samoobrona nie była umoczona w tym układzie ale bagno z wiejskiej jej nie posłużyło. Problem, że nam widać wolna i silna Ukraina jest bardziej potrzebna, niż samym Ukraińcom, którzy stawiają może pomniki, ale jak trzeba walczyć o wolność, to nie walczą. Tak, Ukraina to jest nasz interes. Po prostu dlatego, że odsuwa od nas wroga, któremu nie damy rady, a sama jest krajem o zbliżonym do nas potencjale. Kolory tęczy nie mają tu znaczenia. PO co ta demagogia?

lut 13 2014 temperatura
Komentarze (0)

  Próbował ktoś zakopywać dz z bezpośrednim odparowaniem na głębokości 50- 60cm, wiem że to jest połowa głębokości i prosił bym nie wyjeżdżać z teorią typu nie bo nie. 

Chodzi mi głównie o to jak zachowa się grunt po zamrożeniu, czy wtedy będzie znacznie gorszy współczynnik przewodzenia i jakie to będą zmiany. 
Wydaje mi się że lepiej było by zakopać na małej głębokości dz niż stosować parownik powietrzny. 
Chodzi mi o działanie w praktyce, wiem że jak zamroź złapie przy -15 to żadna rewelacja, ale jak na zewnątrz jest około zera to wydaje mi się że kolektor będzie się dość szybko regenerował. Też myślę podobnie, że jak był by mokry grunt to jeszcze by uszło, a ja mam suchutki piasek. 
Myślałem też o tym aby np do powietrznej pc wykorzystać gotowy klimatyzator np lg inwerter i tylko w rurociąg wpiąć płytówkę która zasilała by co, a jednostka wewnętrzna wisiała by na korytarzu i dochładzała czynnik, ciekawe jaki byłby efekt, za jednym wydatkiem miałbym gotową klimę w domu, dodam że cały czas chodzi o ogrzewanie przejściowe.Z tą jednostką wewnętrzną to nie problem, bo i tak ma wisieć w korytarzu, a jak się da niski bieg i lamelki w poziomie to nie będzie mi to przeszkadzało, a 2 kw zostanie w środku, chcę wykorzystać split by latem mieć klimę i kombinuję tak by nie robić dwóch instalacji. 
Ale nigdzie nie znalazłem , jaka jest różnica Cop inwertera i zwykłej klimy. 
Sądzę że praca inwertera z mocą poniżej 50% to żadna oszczędność, bo wentylatory też trzeba czymś napędzić. 
W ulotkach piszą że niby klasa A ale Cop przy pełnej mocy ten sam co zwykłej klimy, 
bo na pełnej mocy niczym się ona nie różni od zwykłej :D 
Tak samo Daikin w swoich instrukcjach nie piszę jak te pc naprawdę działają przy mniejszym zapotrzebowaniu i jaka jest wtedy sprawność urządzenia. 
Tylko żeby na koniec nie wyszło że skórka za wyprawkę :D. 
Wiem jedynie że wszyscy producenci podają nominalną moc przy 7st na zewnątrz i temperaturze co 30 i 35st, a jak jest -7 to już z efektu szczęka opada :D. 
Zastanawiam się czy tu w ogóle są z inwertera jakieś sensowne korzyści bo jak jest +7st to i tak sprawność jest dobra (jeśli górny wymiennik jest przewymiarowany) a jak temperaturka spada to pc musi i tak zasuwać na 100%
Patrząc na zdjęcia z boju w polu tu na mam wrażenie że niektórzy zakopują dz na 80-100cm. 
lut 13 2014 odbiory
Komentarze (0)

 Hydraulik też często babrze się w gównianych rurach i jak ma? Ma lepszy samochód ode mnie :) 

Pomysł ze studzienką jest w sumie rozwinięciem innego pomysłu mojego kolegi, mianowicie odbierania ciepła z dużego szamba 10m3. Szambo samo w sobie odbiera sporo ciepła przez ściany z gruntu - beton jest dość dobrym przewodnikiem ciepła - a bakterie rozkładając gówienka także produkują ciepło. Kolega twierdzi że jakby dosypywał jakieś tam bakterie raz na tydzień i dodatkowo zanurzył napowietrzacz to raczej trudno by było zamrozić 10m3 takiej Zakupiłem TZR jak na zdjęciu. Pomyłka wynikła w tym że zamówiłem dyszę na połączenie kielichowane i łącznik do lutowania. Pytanie brzmi: - czy jak wyjmę końcówkę kielichową z sitkiem, włożę dyszę i skręcę to ma być już szczelne bez żadnego ? I pytanie drugie bo z tego co widziałem to rzadko stosuje się ten łącznik, może ze względu na sitko lepiej zrobić połączenie kielichowe. Krótko i na temat, każda dysza ma ten sam kielich, różnią się tylko sitka i nakrętki, więc jak sitko ze stożkiem to do niego zwykła nakrętka 5/8 na rurce kielich i będzie ok. 
Do tej nakrętki co masz, musiał byś mieć jeszcze sitko z płaskim kołnierzem inaczej lipa, nakrętka którą masz nie posiada stożka (jest inna niż zwykła 5/8) więc nie można jej wykorzystać do połączenia na kielich. a bym robił w metrycznych, bo możesz mieć problemy, np w zwykłą nakrętkę 1/2 nie wsadzisz rurki calowej 1/2, z wymiennikami też może być meksyk  . Jak chcesz w calach to musisz kupić wszystko w calach a tu czasem jest problem, zależy jaka hurtownia. Jeśli stosuje się zwykłe wymienniki płytowe jako parownik to tzr nie musi być z wyrównaniem ciśnienia, bo niema czego kompensować, zwykły tzr jest tańszy i z mojej obserwacji mniej faluje na tym samym układzie, więc nie wiem czemu wszyscy brną w kompensację, za oczczędzoną kaskę
wrz 24 2013 pompy
Komentarze (0)

Ten pomysł owszem, był do niedawna czysto teoretyczny ale z tego co wiem zdążył się urealnić pod wieloma odmianami. Ja osobiście jeszcze nic w tym kierunku nie poczyniłem gdyż cały czas mam zamiar w końcu zbudować basen. Są tacy jak ja, którzy mają solary w ogrodzie a tu jest to bezproblemowe w realizacji. Szpadelek i godzina roboty.
A teraz pomyśl. Jeżeli czujnik bimetalowy ustawiony na łączenie przy 95° załączy pompę obiegu schładzającego przy tych 95° a PEX tyle akurat wytrzymuje katalogowo jako jeszcze dopuszczalne parametry pracy, to co ma niby się z nim dziać gdy leży zakopany w ziemi? Pex nie dostanie przecież wyższej temperatury niż te 95° na początku pracy pompy ponieważ w kolejnych sekundach temperatura w całym układzie poleci szybko w dół z tej racji ze pompa w tym obiegu pracuje bez żadnych dotatkowych oporów rotametra jak to jest w obiegu grzewczym.
U mnie pompa 20W wymaga zmniejszenie przepływu rotametrem tak aby uzyskać max 180l/h. Gdy rozkręcę rotametr na maksa przepływ wzrasta do 540l/minutę.
Pojemność cieplna gruntu jest przeogromna więc nie ma absolutnie żadnych obaw o przegrzanie gruntu. Efekt jest taki że nigdy nie przegrzejesz kolektora, wobec czego zwiększa się bezpieczeństwo układu a temperatura 95° gwarantuje o wiele dłuższą żywotność glikolu.
1.Zdolność absorbcyjna kolektorów jest około 10× wyższa nisz ich zdolność oddawania ciepła .Tym sposobem cały rewers nie na wiele się zdaje .To co kolektor przyjmie w godzinę to 10 musi oddawać .
2.Nie twierdzę że nie jest konieczne zastosowanie alternatywnego źródła zasilania.
3.Proszę podaj mi lnk do producentów pomp które startują na przebiegu kwadratowym to z pewnością sam zacznę takie instalować .
4.Nie wyobrażam sobie prowadzenia dwóch dodatkowych nitek z dachu po to żeby wykonać wymiennik gruntowy . Po pierwsze żaden inwestor na to się nie zgodzi , po drugie nie mam pojęcia czy pierwszy metr rury w gruncie jeszcze z miedzi czy drugi ,najlepiej całość w miedzi .
Uważam ten pomysł za czysto teoretyczny , jeśli jest inaczej to proszę ofoto. takiego rozwiązania .
5.Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo moich instalacji to zaręczam cię że nie piszę teŋo postu zza krat . Wraz ze wzrostem ciśnienia w układzie rośnie temperatura wrzenia glikolu . Tak że wypadało by się doczytać dokładnie co podaje producent danej substancji a z kolei jakie warunki panują w układzie solarnym .
Jeżeli chodzi o temperatury pracy to profesjonalne sterowniki zezwalają na pracę w takich temperaturach . Po za tym jak wygrzać zasobnik do temp. 95° a jest to często praktykowane , przy użyciu czynnika grzewczego o tej samej temperaturze , taki proces trwa w nieskończoność .Chyba że jest to sterownik z allegro za 35 zł.Dla tego też element pomiarowy dobrego sterownika to nie jest to jakiś termistor z elektronika za 2,50 . Płyta solarna w momencie stagnacji osiąga 270-300° . I to tyle na ten temat . Najpierw poproszę cię abyś zapisał się gdzieś na jakiś kurs pisania na komputerze.
O ile widzę że już zacząłeś używać magicznego przycisku "sprawdzanie pisowni" to nadal masz problemy ze stawianiem znaków interpunkcyjnych. To takie kropki i przecinki. A więc aby się ładnie czytało stawia się na końcu wyrazu kropkę lub przecinek a dopiero potem spacja i zaczyna nowe zdanie, lub kontynuuje. Nie każdy jest mistrzem polonistyki ale zauważono że ty bijesz rekordy z tej drugiej strony. Zaniżasz poziom.
Jest wiele pomp które bezproblemowo pracują na przebiegu prostokątnym.
Ty oczywiście tego nie wiesz. Pożycz sobie więc kilka z zaprzyjaźnionego sklepu i przetestuj. Są tacy co tak robią. Nawet producenci profesjonalnych sterowników przyznają że sami testują jak działają ich sterowniki z poszczególnymi typami pomp i przyznają że jest sporo takich które pracują bezproblemowo na kwadratowym przebiegu z UPSów. Jest nawet pewna firma z którą mam akurat przyjemność mieć kontakt skutkujący czasem pewnymi zmianami w ich sterownikach.
Ja na początek polecam ci pompę która pracuje u mnie a testowana była na prostokącie przez całą dobę. Wilo Smart 25/40. Po tym teście zapomniałem że w chwilach zaników prądu wogóle nie martwię się o jej kondycję. W mojej okolicy wystepują dość często zanmika napięcia i nawet długotrwale bo nieraz po 5-6 godzin.

A teraz pora na naukę praktyki.
Kolektor w dzień pracuje średnio 7-9 godzin. Pracuje na dodatek w bezpośrednim nasłonecznieniu oraz ogólnie w wysokiej temperaturze zewnętrznej. Pozostaje więc 15-17 godzin na wychłodzanie rewersyjne i to w sporo niższych temperaturach nocnych spadających nawet do 10° pomimo okresu letniego. Nie potrzeba oddawać całej energii spowrotem do otoczenia, wystarcy część. Częściowo zajmie się tym także zjawisko które nazywa się straty dobowe zbiornika.
Oczywiście mowa o kolektorze płaskim bo w próżniowym jest to raczej nierealne.